Witaj ciepło!
Jak się miewasz?
Obiecałam dalsze przystanki z tematem odporności psychicznej. I ze sprawdzaniem, czy budowanie jej ma być przywdziewaniem zbroi, która uchroni przed ciosami życia. Ja odkrywam od długiego czasu, że nie.
Chcę Ci dziś opowiedzieć o kolejnej jednej rzeczy, od której możesz zaczynać budowanie swojej rezyliencji.
Jest nią dostrzeganie siebie.
Codzienność może być jak rwąca rzeka, która zagarnia nas w swój nurt. Oddech odbierają zadania - zaległe, przyszłe i obecne. Oczekiwania innych i własne od siebie. Wyobrażenia o tym, co się powinno i trzeba. Wydarzenia, na które nie mamy wpływu. Sukcesy i straty.
Tyle tego, że nie jest wcale oczywiste, że widzę moim życiu coś więcej niż to, co się zdarza. Że widzę w moim życiu siebie.
Zapraszam Cię do eksperymentu. Jakby to było, nakręcić w wyobraźni film. Przysiąść cicho z boku i obejrzeć siebie od rana. Zajrzeć w twarz, zobaczyć, jak kapcie szurają rano po podłodze albo jak nie możesz znowu ich znaleźć. Jak siadasz, wstajesz, robisz. Jak się boisz albo cieszysz. Jak próbujesz. Jak bardzo się starasz. Jakie podejmujesz zmaganie.
Co byś poczuł/poczuła, gdybyś zobaczył(a) siebie?
Mam nadzieję, że poruszenie. Mam nadzieję, że może poleciałaby Ci łza pełna współczucia. A może byłoby w tym też przejęcie, jak bywa pięknie i jak trudno. Uznanie, jak bardzo dajesz radę, choć nieczęsto tak o sobie myślisz.
Może dojrzał(a)byś coś, co nie przychodzi Ci na co dzień w ogóle do głowy. Zauważył(a)byś te aspekty siebie, które pozostają przed Tobą w ukryciu.
A kiedy będziesz widzieć siebie - na ile łatwiej będzie Ci stawać po własnej stronie?
Jak Twoją odporność wzmocni szacunek do siebie i dostrzeganie siebie?
Jeśli chcesz, daj mi znać.
Serdeczności,
Małgosia
Jeśli masz ochotę zobaczyć siebie jeszcze bardziej, zapraszam Cię serdecznie na czwartkowy warsztat o tym, czego pragniesz i o czym marzysz, i dlaczego bywa trudno zarówno pragnąć, jak i marzyć. O tym, czego potrzebujesz, by to było łatwiejsze.
|