#1: Angielski w pracy Quality Assurance
Osoby, które przebranżawiają się do zawodu QA, dość często pytają o język angielski. Na jakim poziomie muszą być, do czego będą go wykorzystywać i czy w ogóle?
Nie jestem wszechwiedzący i nie znam wszystkich możliwych firm na świecie czy chociażby w Polsce, ale odpowiem z mojego własnego doświadczenia: to zależy :D
Istnieją firmy, które realizują projekt(y) wyłącznie dla siebie - sprzedają je polskim lub zagranicznym klientom, ale sam proces developmentu jest wewnątrzfirmowy. W takich przypadkach wystarczy podstawowy angielski - coś na poziomie A2. Tak, żeby móc przeczytać trochę dokumentacji od czasu do czasu.
Takich firm niestety nie ma zbyt wiele. Najczęściej (prawdopodobnie) będziecie spotykać firmy, w których projekt realizuje się dla klientów zagranicznych i będzie to albo własny produkt (ale z kontaktem z klientami) albo software house, czyli niezliczona ilość różnych projektów i klientów. W takim przypadku trzeba będzie troszkę tego angielskiego liznąć przed pierwszą pracą. Od juniora wymaga się zazwyczaj B1 - taka osoba musi umieć przeczytać treść wiadomości otrzymanej od klienta (na przykład ze zgłoszonym bugiem) oraz opowiedzieć co robiła poprzedniego dnia i jakie ma plany na dziś (spotkanie, które nazywa się "daily"). Zazwyczaj można się do tego wcześniej przygotować, także spokojnie. Niestety, im dalej tym trudniej - na dalszym poziomie (awanse) firma/headzi będą wymagać od nas porozumienia z klientem - czy to warsztaty czy omówienie jakiegoś raportu i odpowiedzi na pytania. Tutaj też można się przygotować, ale nie zawsze będzie to w 100% możliwe - bo przecież nie wiemy jakie pytania czy tematy padną. Dobrze więc mieć ten angielski na poziomie B1-B2, by poradzić sobie w takich sytuacjach.
I ostatnia, ale równie istotna kwestia - angielski przyda się też do dalszego pogłębiania wiedzy. O ile na początku naszej drogi znajdziemy polskie opracowania na większość tematów, o tyle im dalej w las tym więcej angielskich publikacji. A z czasem również sylabusów, materiałów czy certyfikacji. Najprostszy przykład? ISTQB - w języku polskim można zdawać wyłącznie Foundation Level, każdy kolejny poziom/ścieżka jest możliwa do zdania tylko w języku angielskim, a co za tym idzie, również materiały do nauki są opublikowane w tym języku.
Podsumowując, warto szlifować język angielski - zarówno dla siebie, jak i dla kariery. Sam osobiście jestem w takiej sytuacji, gdzie jeszcze jakoś z klientem się dogadam, choć nie zawsze trafnie, wiadomo, ale największą bolączką są kilkuset stronicowe materiały do przyswojenia :)
Jeżeli chodzi o pierwszą pracę jako QA, sugeruję bardzo stabilne A2, a najlepiej B1. Taki poziom pozwoli Wam nie tylko przejść rekrutację, ale też poczuć się w miarę spokojnie podczas pierwszego zderzenia z klientem (choć stres będzie tu raczej nieunikniony, co jest normalne).
#2: Nadchodzące wydarzenia
W świecie Quality Assurance wiele się dzieje. Postanowiłem wymienić garstkę ciekawszych webinarów czyt wydarzeń, w których niebawem będzie można wziąć udział.
|