Czasami ktoś zadaje pytanie: dlaczego osobom zaawansowanym w samorozwoju, przejawiającym praktycznie same dobre zachowania i pozytywne myślenie przydarzają się jeszcze trudne sprawy?
Na początku takiej ścieżki mogłoby się wydawać, że wkraczając na nią życie Adepta będzie już tylko lekkie, miłe i przyjemne.
I tak i nie. A dlaczego?
Powiem jak ja na to patrzę ale ostateczne spojrzenie na tę kwestię pozostawiam Czytelnikowi do wyboru.
Od kiedy wkraczamy na Ścieżkę samorozwoju czy wyższej świadomości czyli Dobra, Wybaczania, Miłości, Akceptacji, Wyrozumiałości itd. dbamy o to , by przypadkowe kłody spowodowane naszym myśleniem i zachowaniem nie padały nam odtąd pod nogi. Pozostają jeszcze konieczne Lekcje Życiowe, doświadczenia zaplanowane przez Duszę czy tego chcemy czy nie. Ponadto należałoby wziąć pod uwagę fakt, że skoro myśli i słowa kreują rzeczywistość (a coraz więcej mamy na to dowodów) to o ile umiemy już nad nimi panować czy oczyszczać to, co się wymsknie spod kontroli to jednak kiedyś były wypowiedziane różne słowa, do tego być może z negatywnym ładunkiem emocjonalnym pod czyimś lub własnym adresem, słowa albo i myśli, intencje. Kiedyś wymagały one długiego okresu inkubacji zanim się zaczęły realizować. Stąd można przypuszczać, że coś wykreowanego nawet 20-30 lat temu może mieć swoje konsekwencje dopiero teraz mimo, iż ktoś rozwija się już i dba o słowa od 10-20-30 lat.
Należy zatem pytać nie „dlaczego się przydarza coś trudnego” ale „jak sobie radzimy z wyzwaniami” mając poszerzoną świadomość, znając sposoby szybkiej eliminacji stresu, toksycznych emocji czy lęków. Umiejąc wybaczać, naprawiać relacje, otwierać się z miłością na innych i świat i współpracować z innymi zamiast rywalizować.
Moim zdaniem pracując nad sobą i swoim postępowaniem, żyjąc coraz bardziej świadomie minimalizujemy to, co jest konieczne według Planu Duszy a eliminujemy to co zbędne a co mogłoby się niekorzystnego przydarzyć z uwagi na negatywne intencje, myśli, lęki, wizje czy potocznie mówiąc przez tzw „niewyparzony język”.
Gdybym mogła dać jakieś proste porównanie to jedno będzie dotyczyć małego dziecka, które uczy się chodzić i gdy się przewróci to płacze wniebogłosy i boi się spróbować ponownie a drugie dziecko u uśmiechnie się, wstanie i skieruje swe kroki tam, gdzie miało zamiar lub do czegoś, co przyciągnie jego uwagę.
Zajmowanie się swoim rozwojem i wzrostem świadomości jest zatem Wspaniałą Możliwością jaką możemy sobie sprawić w Podróży przez Życie.
Zapraszam zatem do naszych regularnych Medytacji, warsztatów uruchamiania potęgi naszej Podświadomości i tym samym pełni możliwości i do innych spotkań dających nam poczucie jedności i wsparcia w tych nietypowych czasach.
Można uczestniczyć w pojedynczych spotkaniach lub w większości nabywając korzystne cenowo pakiety.
Ta regularność w relaksowaniu ciała i umysłu i kształtowaniu siebie w optymistycznym nastawieniu do życia też jest istotna, tak jak w kwestiach ruchu dla ciała. Zatem warto robić to wszystko, co nie doprowadzi do zasiedziałego trybu życia czy do nagromadzenia stresu i sztywności tak fizycznej jak i „mentalnej”. No i wiadomo –trening czyni mistrza. Gdy trzeba niejako automatycznie stosujemy najlepszą postawę mentalną, duchową i fizyczną zamiast być „mądrym po szkodzie”.
Zapraszamy: )
|