To barwna postać.
Gdy wybuchła rewolucja bolszewicka dotarł do Mińska.
Tam związał się z lokalnym światem przestępczym.
Kiedy zaś do miasta wkroczyły oddziały białoruskie walczące o istnienie niepodległej Białorusi, Piasecki zaciągnął się do nich.
Gdy zostały rozbite przeszedł do polskiej Dywizji Litewsko-Białoruskiej, która w tym czasie zajęła Mińsk.
Nieco później uczestniczył w obronie Warszawy.
Po zakończeniu wojny 1920 roku odszedł z armii.
Związał się z wileńskim światem przestępczym.
I podjął współpracę z Dwójką właśnie.
Za granicą obsługiwał wiele placówek wywiadowczych, powierzano mu przekazywanie pieniędzy na działalność agentów na Wschodzie.
A jako, że wywiad płacił mało (przynajmniej w jego mniemaniu), toteż zajął się przemytem przynoszącym dużo większe dochody.
Zdarzyło się, że uciekł z pułapki zastawionej przez OGPU (następczyni Czeka i poprzedniczka KGB) i uratował kolegę.
Za ten czyn awansował do stopnia podporucznika. A nie był nawet w służbie czynnej!
Z tego też powodu często mylnie podaje się, że był on oficerem wywiadu.
Interesujący jest też okres jego życia w trakcie okupacji. Stał się on bowiem egzekutorem wileńskiej AK… i to pomimo tego, że nie złożył przysięgi!
Dwukrotnie odmówił wykonania wyroku na Józefa Mackiewicza, wybitnego pisarza. Po wojnie okazało się, że oba wyroku podziemnego trybunału nie miały podstaw…
Wróćmy jednak do płytkiego wywiadu przygranicznego rosyjskich pograniczników.
|