Newsletter pisany ze swadą #109.

Cześć!

W tym tygodniu zakończyłam przenosiny bloga ze starej na nową stronę. Przenosiny trwały dość długo, bo czytałam każdy tekst, zastanawiając się, na ile po latach jest on użyteczny. Jeśli uznawałam to za koniecznie, wprowadzałam w artykułach stosowne zmiany.

Jeden z przenoszonych tekstów dał mi do myślenia w zupełnie innym obszarze niż ten, którego dotyczył. Mianowicie w podsumowaniu 2018 roku pisałam o tym, jakim wstrząsem dla mojej skóry było odejście od antyperspirantów i przejście na naturalny dezodorant w kremie. Detoks skóry trwał jakieś dwa tygodnie, a zapachy, które temu towarzyszyły nie należały do najprzyjemniejszych.

A zatem czytam ten tekst po tych kilku latach i myślę o tym, że antyperspirant jest wspaniałą metaforą dla uciekania od tego, co dla nas trudne i niewygodne. Bo jaką rolę pełni taki antyperspirant? Ma hamować wydzielanie potu, abyśmy nie doświadczyły nieprzyjemnego zapachu. Dezodorant z kolei nie blokuje wydzielania potu, pozwalając skórze oddychać. Uwalnia jedynie zapach po to, by łatwiej było sobie poradzić z nieprzyjemnymi konsekwencjami tego, że się pocimy (i tu ciekawostka: to nie pot nieprzyjemnie pachnie, ale bakterie, które się w nim dzięki ciepełku rozwijają).

 

 „Uciekamy od tego, co trudne i niekomfortowe, po cichu licząc na to, że stracenie tych spraw z oczu jest tożsame z tym, że one nie mają już na nas wpływu.”

Jadwisia Coelho

 

Zobaczmy zatem, jak taki mentalny „antyperspirant” może wyglądać.

Gdy poczuję zmęczenie lub senność, wypiję kolejną kawę albo strzelę „energetyka”, który na chwilę mnie ożywi, ale nadal nie będę wiedziała, co takiego się stało, że moja energia zleciała na samo dno.

Gdy stres przekroczy granicę mojej wytrzymałości, zjem tabliczkę czekolady i popiję ją butelką wina, by poczuć przyjemny szum w głowie, ale nadal nie będę wiedziała, jak zadbać o siebie w sytuacji takiego kryzysu.

Gdy poczuję nudę albo smutek, wejdę na Fejsa i będę oglądać śmieszne filmiki, ale nadal nie będę wiedziała, co takiego jest w moim własnym życiu, że ta nuda czy smutek są nie do zniesienia.

Gdy rozboli mnie głowa, wezmę proszek, który oszuka moje ciało, że tego bólu już nie ma, ale nadal nie będę znała przyczyny, która ten ból wywołała.

Każdy z tych „antyperspirantów” stosowany systematycznie nieuchronnie prowadzi do wyrobienia nawyków w myśleniu i działaniu. Nawyków, które w perspektywie krótkofalowej pomogą nam utrzymać się w ryzach, jednak w perspektywie długofalowej będą dla nas nawet nie tyle nieużyteczne, co dewastujące.

I dlatego dziś mam dla Ciebie taki zestaw pytań:

  • Jakie są moje „antyperspiranty”?
  • W jakich obszarach życia ich używam?
  • Co zyskuję, korzystając z „antyperspirantów”?
  • Co tracę, korzystając z „antyperspirantów”?
  • Jakie moje potrzeby pozostają ukryte, kiedy maskuję je „antyperspirantami”?
  • W jaki sposób korzystanie z „antyperspirantów” powstrzymuje mnie przed robieniem tego, na czym mi zależy?
  • Co mi to mówi na temat tego, jak chcę żyć?
  • Co z tego biorę dla siebie?
  • Co dalej?

Jak zwykle- jeśli tylko masz chęć i gotowość, możesz podzielić się ze mną refleksjami z wykonania tego ćwiczenia. Wystarczy, że odpowiesz na tę wiadomość, a Twój e-mail trafi bezpośrednio do mnie.

Dziennik Czułej Samoobserwacji ma już datę startu przedsprzedaży i cenę. Start tajnej przedsprzedaży, a więc tylko dla Komitetu Kolejkowego, to 29.08 (pon.) o godz. 20.00. Cena regularna dziennika to 97 zł a Komitet Kolejkowy dostanie 10 zł zniżki na każdą zakupioną sztukę. A zatem cena dla kolejkowiczów to 87 zł.

Jeśli chcesz ustawić się w ogonku, zapraszam Cię tędy(k):

Zapisuję się!

Dziennik Czułej Samoobserwacji składa się z kart codziennej samoobserwacji i kart tygodniowych podsumowań. Jeden egzemplarz dziennika wystarczy Ci na 13 tygodni czułej samoobserwacji.

Dziennik Czułej Samoobserwacji daje Ci możliwość:

  • zaobserwowania a następnie przeanalizowania tego, jak na Twój dobrostan, energię i produktywność wpływają takie czynniki jak pogoda, odczuwane emocje, a także poszczególne fazy cyklu miesiączkowego
  • rozpoznania własnych nieużytecznych schematów myślenia i działania
  • elastycznego wprowadzania do swojej codzienności mikro działań a do swoich działań mikro modyfikacji, by móc bez zadyszki dbać o swój dobrostan
Staję w ogonku!

To tyle na dziś . Dziękuję, że jesteś na tej liście i że czytasz moje listy. Wiele to dla mnie znaczy :).

Z niespiesznym pozdrowieniem,
Jadwiga Korzeniewska
Królowa Nawyków | Panda Produktywności

Wspieram w rozwijaniu odporności i elastyczności psychicznej.  Pomagam wzrastać bez zadyszki.

Bez zadyszki

czesc@jadwigakorzeniewska.pl

www.jadwigakorzeniewska.pl

www.sklep.jadwigakorzeniewska.pl

www.kursybezzadyszki.pl

MailerLite