W 90 sekund o Produktywnych Nawykach.

Dzień dobry, 👋

Z tej strony Norbert Paradowski, trener kompetencji miękkich, twórca bloga Lenistwo Kontrolowane oraz podcastu Szkoła Determinacji.

Miło Cię gościć w #9 mailingu budującym produktywne nawyki. Archiwum z poprzednimi mailingami znajdziesz pod tym linkiem.

Dziś podzielę się z tobą mięsistym kawałkiem wiedzy. Zajmiemy się jednym z bardzo mocnych i często pomijanych motywatorów, którego wdrożenie nie tylko włączy ci turbodoładowanie w działaniu, uczyni cię też bardziej szczęśliwym i spełnionym. Do dzieła! 


Osobiście uważam i jest to wniosek płynący z mojego doświadczenia, że to, co czyni nas szczęśliwymi to nie osiągnięcia, posiadanie, ani żadne tam wielkie zwycięstwo.

Dla pełnej jasności. Nie chce ci wciskać ci pitoletów w stylu “pieniądze szczęścia nie dają”, a osiągnięcia nie są drogą do spełnienia, bo to straszny shit.

Po pierwsze...grzejniki szczęścia nie dają.

Pieniądze nie mają dawać szczęścia. To narzędzie do robienia określonych zadań. A gdybym tak powiedział: grzejniki szczęścia nie dają, to co? Nie warto mieć kaloryfera w domu, bo nie zapewni ci szczęścia? Nosz…..Argumentum ad absurdum mi wyszło, ale niech zostanie, bo tka jak nie tniemy podcastów przy nagrywaniu, tak mailingu dziś ciąć nie będę.:)

Po drugie, lepiej płakać za kierownicą ferarri.

O uszy obiło sio badanie, które wskazuje, że jednak ludzie posiadający pieniądze są… szczęśliwsi. Może nie produkują one szczęścia bezpośrednio, ale pośrednio wpływają na komfort życia, poziom (i poczucie bezpieczeństwa), a to z kolei wpływa na szczęście.

Poza tym jeśli przydarzyło ci się być nieszczęśliwym, to lepiej być nieszczęśliwym z pieniędzmi na koncie. Przy okazji, znam przypadek człowieka w depresji, który nie mając siły na nic musiał się pitolić z szukaniem terapii na nfz, z czekaniem, z męczeniem się, bo nie było go stać na pójście do terapeuty, gdyż wizyta parę stów, a to trzeba raz na tydzień. Btw ok 20 - 30% polaków dotykają problemy typu depresja czy zaburzenia lękowe. 

Środki materialne po prostu ułatwiają pewne rzeczy. Nawet (albo szczególnie) wyjście z klinicznego poczucia nieszczęścia. Nie wspominając o zdrowiu fizycznym, dostępie do wczesnej diagnostyki i mnóstwie innych rzeczy. To jasne jak słońce. 

That’s the point! Efekt wow - wow - wow!

Rzecz w tym, że nawet jak zarobisz kasę, zbudujesz dom, posadzisz drzewo, kupisz Mercedesa, czy co tam byś chciał, to moim zdaniem (choć nie kupiłem mercedesa) nie da ci to długofalowego i pełnego szczęścia.

Ponieważ to, co czyni ludzi szczęśliwymi to PROGRES. De facto progres (a nawet subiektywne poczucie progresu) jest jednym z najsilniejszych motywatorów. Krótko mówiąc, jeśli czujesz, że się rozwijasz, to czujesz się też szczęśliwy, spełniony, we właściwym miejscu, na odpowiednim torze. Wtedy czujesz, że twoje życie porusza się w odpowiednim kierunku. To daje poczucie spełnienia, szczęścia i napędza działanie.

Dlatego o ile kupno drogiego samochodu, wybudowanie fantastycznego domu i osiągnięcia na polu zawodowo - biznesowym takie, że brakuje tylko ulicy z twoim nazwiskiem mogą wpłynąć na tymczasowe poczucie szczęścia, spełnienia i ogólnego poczucia WOW, to długofalowe i systematyczne wow - wow - wow da ci jedynie poczucie progresu.

Adaptacja, habituacja, stagnacja. I nie taki straszny diabeł jak go malują…

Dzieje się tak dlatego, że jako ludzie mamy ogromne możliwości adaptacyjne. Badania wskazują, że w subiektywnej ocenie znacznie je pomniejszamy, dlatego z drugiej strony zmiany na gorsze tak nas przerażają, jednak badania pokazują, że to, co wydaje nam się na początku trudne, ciężkie i nieznośne jest tym, do czego szybko się przyzwyczajamy i patrząc wstecz z perspektywy czasu stwierdzamy, że nieeee, w sumie to nie było takie złe, co. Po polsku mamy nawet takie powiedzenie: nie taki straszny diabeł jak go malują.

I to, że potrafimy się tak łatwo i relatywnie szybko adoptować do nowych warunków ma swoje wady i zalety.

Beż wątpienia ta cecha pozwoliła nam przetrwać jako gatunkowi. Jednocześnie pozwalała ludziom przetrwać tak niewyobrażalne warunki jak na przykład wojny czy obozy koncentracyjne (musze tu polecić dwie świetne książki: 5 lat kacetu, Stanisława Grzesiuka, oraz Człowiek w poszukiwaniu Sensu Viktora Frankla).

I to właśnie sprawia, że szybko ci się znudzi.

Z drugiej strony, to właśnie umiejętność adaptacji nie daje długotrwałego szczęścia w przypadku osiągnięć, wygranych i zdobyczy, choćby były największe. To, co na początku wydawało się wow, dajmy na to awans w pracy (wymarzony i twardo wypracowany!), z czasem powszednieje i przechodzi do statusu zwykłej normalności. Dlatego tak ważny jest progres.

Chodzili po księżycu, a potem depresja, alkoholizm, problemy…

Część z 12 astronautów, którzy chodzili po księżycu (szczególnie ci, którzy traktowali ów cel jako ostateczny cel życiowy) po powrocie zaczęła mieć problemy osobiste. W końcu hej! Chodziłeś po księżycu, co potem można osiągnąć? Jaki progres, o czym mówisz? Pisze o tym Andrew Smith w książce “Księżycowy pył. W poszukiwaniu ludzi, którzy spadli na Ziemię”. Tutaj znajdziesz wywiad z autorem LINK.

Tej JEDNEJ RZECZY potrzeba.

By zyskać poczucie szczęścia, które będzie nakręcało nasze działanie należy zapewnić sobie doświadczenie systematycznego progresu.

Jak to można robić?

🚀 Nie osiadaj na laurach.

🚀 Wyznaczaj sobie nowe, trochę trudniejsze cele.

🚀Poruszaj się w raz obranym kierunku, nawet najwolniej, ale się poruszaj.

🚀Odnoś jak najwięcej małych zwycięstw.

oraz..

Skorzystaj z narzędzia, które działa 🚀🚀🚀 REWELACYJNIE 🚀🚀🚀, jest prawdziwą bombą jeśli chodzi o podtrzymywanie działania i żelazne utrzymywanie się w ryzach, na właściwym torze. Jeśli je zastosujesz — będzie wow, twoja wytrwałość wystrzeli w kosmos szybciej niż misja apollo. :)

TO narzędzie opisze w następnym mailu, za tydzień. 

Cytat na koniec.

„Nie jesteśmy determinowani naszymi doświadczeniami. Jesteśmy samo-determinowani znaczeniami, jakie tym doświadczeniom nadajemy. Wydarzenia nie determinują znaczeń. To my determinujemy samych siebie znaczeniami, jakie tym wydarzeniom przypisujemy.”

Alfred Adler

Pozdrawiam serdecznie,

Życzę progresu, małych zwycięstw każdego dnia, bo na to składają się największe rzeczy, jakie w życiu robimy.

Norbert Paradowski

Ps. Może masz wśród znajomych kogoś dla kogo ten mailing okaże się istotny? Proszę podeślij im tę wiadomość.

Jeśli ta wiadomość została ci przez kogoś przekazana i chcesz [bezpłatnie] otrzymywać, co tydzień takiego maila, możesz zapisać się POD TYM LINKIEM.


Unsubscribe
Sent by MailerLite