Czym się różni Arabia Saudyjska od Polski? A Polska od Finlandii? I jak to się ma do naszych relacji i s*ksu?!

Arabia jest monarchią absolutną i teokracją, w której ścinają głowę i krzyżują (serio! Jezus nie był ostatni) za rzeczy, które nie podobają się władzy*.

Polska i Finlandia są demokracjami. Polska to już bardziej na papierze, ale nadal jest lepiej niż w Arabii, w której kobiety mają status w zasadzie niewolnic, a prawo do prowadzenia auta wywalczyły dopiero w 2018 (swoją drogą to fascynująca historia, którą w "Saudyjce za kierownicą" opowiada Manal Asz Szarif).

Ale co ma równość płci do demokracji i teokracji?

Otóż ma. Wystarczy złapać jakąkolwiek treść o krajach typu Arabia, Jemen, Afganistan, żeby zobaczyć, że podglebiem tyranii w stylu państwa islamskiego czy  bezlitosnej monarchii jest absolutna nierówność między płciami.

Tam, gdzie ta jedna z płci nie ma nic do powiedzenia, dominuje przemoc: fizyczna, psychiczna i s*ksualna. Dzieci przyzwyczajają się do przemocy i potem nie widzą jej na ulicach czy w rządzie. A matki gotowe są sprzedawać swoje córeczki 11-latki, chociaż same cierpiały, gdy zostały sprzedane za mąż.

Z drugiej strony, w krajach, w których jest dążenie do równości płci i rządy się do tego przykładają (konwencje antyprzemocowe, urlopy rodzicielskie dla ojców), obywatele nie tylko deklarują większe poczucie szczęścia, a pary mają więcej s*ksu, ale w tych krajach także mamy najtrwalsze demokracje. (A to by wyjaśniało, dlaczego w Polsce tak łatwo było tą demokracją zachwiać.)

5 korzyści z równości płci - dla wszystkich

Korzyść #1 - Szczęśliwe dzieci

Z badań wiemy, że dzieci par, które dzielą się obowiązkami w domu i opieką nad nimi, są zdrowsze, mniej opuszczają szkołę i mają lepsze oceny, rzadziej potrzebują pomocy psychiatry itp.

Korzyść #2 - Szczęśliwe żony

Żony z par, które dzielą się jw. są zdrowsze, szczęśliwsze i rzadziej odwiedzają terapeutów, rzadziej chorują i mają depresję, za to częściej chodzą poćwiczyć. Mają też wyższy poziom zadowolenia z małżeństwa, o czym mówi w swoim świetnym tedzie Michael Kimmel.

Korzyść #3 - Szczęśliwi mężczyźni

Więc i mężczyźni są szczęśliwsi, skoro otaczają ich szczęśliwe żony i dzieci. :)

Ale też rzadziej mają depresję, mniej piją i palą, rzadziej pojawiają się na ostrym dyżurze, rzadziej chorują i muszą brać leki, słowem są zdrowsi. 

Korzyść #4 - Lepszy s*ks

"wg badań bardziej sprawiedliwy rozkład obowiązków domowych (...) poprawia jakość związku. Jeśli partnerzy współpracują - w domu i poza nim - zamiast tworzyć hierarchię, to cieszą się również (...) bardziej ekscytującym życiem s*ksualnym. Choć wg tradycyjnych wzorców udział w sprawach domowych nie jest zadaniem mężczyzny, to ci, którzy działają wbrew stereotypowi, jednocześnie wydają się uprawiać więcej s*ksu. Analiza danych z 2006 roku wykazała, że w zw. hetero, w których partnerzy dzielą się pracami domowymi, do s*ksu dochodziło średnio 7,74 razy w miesiącu. (...) Co ciekawe, gdy mężczyzna brał na siebie większość obowiązków, częstotliwość miłosnych zbliżeń gwałtownie malała. To wskazuje, że czeka nas jeszcze dużo pracy, aby znormalizować tego typu rodzinne układy", cyt. za: L. Pank, Samiec alfa... s. 205.

Korzyść #5 - Lepiej działające firmy

Więcej oszczędności, skuteczniejsze rekrutacje, mniej rotacji pracowników, więcej kreatywności i zadowolenia z pracy - tym objawia się równość płci w firmach.

Te korzyści wymieniłam Ci głównie na postawie wystąpienia Michaela Kimmela, socjologa zajmującego się płcią. To wideo zresztą bardzo Ci polecam - tutaj jest z polskimi napisami. Naprawdę warto zobaczyć, zapamiętać i wcielić w życie. :)

Pokój w relacjach to pokój na świecie

Pamiętam, jak kiedyś Karo Akabal wróciła z Tamery z hasłem o tym, że aby zakończyć wojny na świecie, musimy zakończyć wojny w relacjach.

Wtedy wydawało mi się to pewnego rodzaju ideą czy metaforą. Dziś, po poznaniu wielu książek, dokumentów i opracowań wiem, że nie ma w tym żadnej metafory.

A polityka równości płci prowadzona w wielu krajach Unii Europejskiej jest nie tylko "poprawianiem losu kobiet" czy czymś "feministycznym" lub "poprawnym", ona jest wprowadzaniem trwałego pokoju i szczęścia w nasz świat.

Czytając książki arabskich, jemeńskich czy pakistańskich aktywistek (Asz Szarif, Yousafzai, Al-Ahdal, Al-Salami), relacje z konfliktów (np. Nasze ciała, ich pole bitwy), oglądając dokumenty o Egipcie, Iranie, Iraku czy Afganistanie a także studiując badania na temat męskości i demokracji (np. netflix "Beyond men & masculinity"), zobaczyłam bardzo wyraźnie ten wzorzec: tam, gdzie mamy przemoc na poziomie rodziny, mamy też tendencje do władzy despotycznej. Tam, gdzie rodzicie leją dzieci, gdzie funkcjonują wzorce toksycznej męskości, gdzie ojciec "ma prawo" bić matkę lub molestować potomstwo, tam demokracji albo nie ma wcale, albo upadają.

Tam, gdzie ludzie nie mogą sobie ufać na poziomie rodziny (córki boją się, że zostaną sprzedane za mąż, synowie, że zmuszeni do małżeństwa, żony, że zostaną pobite, zgwałcone, bez pieniędzy itp.), tam nie zna się pojęcia zaufania czy szczęścia. W "Zbuntowanej" Rahaf Muhammed pisze, że matka po odkryciu, że jej córka może być lesbijką, prawdopodobnie chciała ją udusić poduszką. Jej starsza siostra Rim została zamknięta w zakładzie psychiatrycznym po tym, jak wydało się, że ojciec ją molestował. Starszy brat skatował młodszego, gdy tamten zapomniał się pomodlić. Matka zaś popadła w depresję, gdy jej mąż wziął sobie kolejne 2 żony a synowie zaczęli ją pouczać i dyscyplinować. Rahaf uciekła z domu do innego kraju, wiedząc, że tym samym skazuje się na wyrok śmierci z rąk braci lub ojca, gdyby ją dopadli. Tych samych braci, których kochała!

Jeśli tak to wygląda na poziomie rodziny - jednej z zamożniejszych rodzin Arabii Saudyjskiej - to jak mamy tam myśleć o demokracji? A jak o szczęśliwych rodzinach, dobrych związkach czy fajnym s*ksie?

A przemoc rodzi się z nierówności, ze zniewolenia. Mówiąc, że równość płci jest szkodliwa albo że jest nowomodnym wymysłem, dążymy w kierunku skrajności typu rządy talibów. Zaczyna się od tego, że "kobiety i mężczyźni są inni i nie powinni wykonywać tych samych prac", potem mówi się, że "kobiety są od rodzenia a mężczyźni od zarabiania", a kończy na dziewczynkach, które giną w szkołach bombardowanych przez talibów. 

Gdy odrzucamy równość płci, wspieramy nie tylko sprawy typu ban aborcyjny, brak tabletki po bez recepty czy brak ścigania sprawców gwałtów, ale także rządy fundamentalistów i populistów, którzy niszczą demokrację.

Przykład?

Aktualna sytuacja w Polsce. Niestety.:(

Ale można inaczej. Nasze małe działania każdego dnia zmieniają świat. Dlatego warto robić swoje. Dlatego warto też robić rzeczy przyjemne, które pozwalają się skupić na tym, że żyje jednak jest dobre.:) 

Na weekend polecam przytulanki, głaskanki i s*ksy. :) Oraz przyjemne, wciągające, odprężające lektury.:) 

Wszystkiego o!gazmicznego!

Voca

 

Kup mój ebook

PS. Mówiłam Ci już, że tworzę materiały dotyczące męskiej s.ksualności? :) Szukam mężczyzn chętnych do (anonimowych) wywiadów na ten intymny, bliski sercu i pen1sowi temat - jeśli chcesz ze mną porozmawiać, odezwij się, odpowiadając na ten e-mail. :) I dziękuję tym, którzy zgłosili się przez newsletter, świetnie się z Wami rozmawiało!

*tutaj jeden z pierwszych artykułów o krzyżowaniu z google

PS. 2. Nadal zapraszam na koedukacyjne warsztaty samoświadomości s*ksualnej.

Voca

Skargi 9, Wrocław
Poland

+48 792 667 769