Czyli o tym co nie wyszło na siłowni, a może Tobie wyjdzie na zdrowie



Cześć po małej przerwie!

Na wstępie chciałabym Wam bardzo podziękować za tak pozytywny odbiór poprzedniej wiadomości (o diecie śródziemnomorskiej). Statystyki pokazują, że był to najchętniej otwierany ze wszystkich newsletterów, jakie dotychczas do Was wysłałam! Dziękuję też za wszystkie Wasze wiadomości zwrotne :) Dzięki temu mam poczucie, że po drugiej stronie są realni odbiorcy <3

Ostatnimi czasy dużą przyjemność sprawia mi zagłębianie się w tajniki funkcjonowania mózgu. Zaskakują mnie jego możliwości związane z neuroplastycznością czy wpływem np. stanów zapalnych i pośrednio diety na pojawienie się chorób np. depresji. Tym razem również przy pomocy Waszego wyboru, zajmiemy tematem czasu oraz tego, dlaczego z wiekiem wydaje nam się, że czas upływa szybciej.

Byłam zaskoczona, że zdecydowaną większością wybrałyście ten temat od rozwikłania zagadki czy w Święta rzeczywiście się tyje. Ale to dobrze! Dla mnie oznacza to, że ten temat macie już przewałkowany i wiecie o co chodzi :)

📍Opowiem dziś o tym dlaczego mając 25, 40 czy 60 lat czujemy, że czas płynie szybciej, niż wcześniej... Czy Ty też tego doświadczyłaś? Ja tak, i szczerze mówiąc zaczęło mnie to nieco przerażać. Na szczęście z lektury wymienionej w źródłach książki wiem już, dlaczego tak się dzieje i pozytywna wiadomość jest taka…że można ten trend odmienić!



Jak mózg liczy czas?

Mamy zmysł smaku, wzroku, słuchu…ale zmysłu czasu nie mamy (nawet jeżeli nam się tak wydaje). Nie mamy żadnego narządu zmysłu, który mógłby rejestrować czas. Nasz mózg nie potrafi nawet dostroić się do 24-godzinnej doby. W eksperymencie, w którym jego uczestników zamknięto w pokoju bez dostępu do światła dziennego i innych bodźców zewnętrznych, dostroili oni swój rytm dobowy do cyklu 25-godzinnego. Niby mała różnica, ale po tygodniu takiego eksperymentu, ich rytm dobowy różniłby się już o 7 godzin od rytmu czasu dziejącego się na zewnątrz!

Aby nasz biologiczny rytm dobowy dopasował się do wymyślonej przez ludzkość 24-godzinnej doby, mózg codziennie musi “przesuwać wskazówki” o około godzinę.

Mózg to dobry krawiec

Nasz mózg działa w ten sposób, że najpierw rejestruje samo zdarzenie, a dopiero później ustawia w konkretnych ramach czasowych. Wspomnienie na temat ile coś trwało, np. jak długo musieliśmy czekać w kolejce po choinkę itd. formuje się dopiero post factum.

Na przykład w eksperymencie, w którym uczestnicy w wesołym miasteczku skakali z 31 metrów na siatkę zabezpieczającą (i za pewne przeżywali przy tym silne emocje), po skoku zapytani o odczucie związane z tym jak długo trwał skok, podawali wartości o 36% większe, niż kiedy obserwowali inne skaczące osoby. Rzecz jasna, obiektywnie upłynęła taka sama ilość czasu w jednym i drugim przypadku.

Generując poczucie czasu, mózg nie kieruje się rzeczywistym okresem trwania zdarzeń, ale uporządkowuje je tak, by tworzyły one sensowną całość.

Zapewne znasz osoby, które zawsze się spóźniają, myśląc, że będą na czas ;)

Kiedy czas płynie szybciej, kiedy wolniej?

Rutynowe czynności z perspektywy czasu wydają się trwać krócej niż rzeczywiście trwały.

W obszarze mózgu położonym tuż nad skronią, określanym jako wyspa, zachodzi proces porządkowania przeżyć. Ma ona taką właściwość, że to, co przeżywamy szczególnie intensywnie, w znacznym stopniu angażuje również wyspę. Jeżeli jakieś zdarzenie jest nudne, nie robi na nas wrażenia, to w mniejszym stopniu zostawia tam swój odcisk.

W sumie logiczne i sensowne. Po co mózg ma tracić energię na przetwarzanie czegoś, co wydaje nam się mało istotne?


Dlaczego im jesteśmy starsi, tym szybciej czas ucieka?

Z wiekiem ani czas w rzeczywistości nie upływa szybciej, ani nawet nie zmienia się nasze poczucie czasu. Okazuje się zarówno młodsze jak i starsze osoby z podobną dokładnością potrafią oszacować krótkie odcinki czasu “zegarowego”.

To co się wraz z wiekiem zmienia, to subiektywne poczucie upływającego czasu. Na przykład w pewnym eksperymencie osoby młodsze, które musiały przejść przez pasy, podawały dłuższy postrzegany czas trwania tej czynności niż osoby starsze, które oceniały go jako krótszy niż w rzeczywistości.

Powód jest prozaiczny. Osoby starsze już tyle razy zrobiły to w życiu, że czynność ta się skróciła i przepadła wśród innych.

Wracając do informacji o tym jak działa nasza wyspa, można złożyć to w całość.


Pierwszy pocałunek w pamięci trwa najdłużej

Nowości, nowe doznania, ważne wydarzenia i związane z tym emocje są lepiej zachowywane w pamięci niż te powtarzalne, rutynowe, które będąc normą nie zostawiają po sobie mocnego śladu. W istocie, pewnie pamiętasz co jadłaś podczas ważnej kolacji na wymarzonych wakacjach, ale gdybyś miała sobie przypomnieć każde śniadanie w przeciągu ostatnich 365, mógłby być problem :)

Nie jest tak, że wraz z wiekiem czas upływa szybciej, a w danym momencie wcale nam się też nie wydaje że dane wydarzenie trwa krócej. Dopiero post factum powstaje iluzja jakby wszystko zdarzało się szybciej. Po prostu wiele rzeczy już przeżyliśmy, nie są niczym nowym, nie angażują tak mocno mózgu w ich przetwarzanie.

Na pewno znasz to uczucie, że jadąc nową drogą ciągnie się ona w nieskończoność, ale z powrotem mija w mig.

Reasumując, im nudniejsze nasze życie, tym szybciej [wydaje się, że] upływa.

Możemy coś z tym zrobić?

Mimo że przyjemne chwile zdarzają się mijać nam w mgnieniu oka, to właśnie te lepiej odznaczają się w naszej pamięci i ubogacają naszą linię czasu.

Z wszystkich tych rozważań wniosek jest taki, że jeżeli chcemy uniknąć poczucia, że lata lecą nam przez palce, powinniśmy zapewniać sobie coraz więcej nowości. Na przykład robiąc rzeczy inaczej, odwiedzając nowe miejsca, ucząc się nowych dziedzin, spotykając nowe osoby, zapewniając sobie różnorodne wydarzenia w tygodniu.. Słowem, szukając różnorodności, ograniczając rutynę. 

Może pamiętasz ze szkoły zadania, w których trzeba było na linii czasu osadzać konkretne wydarzenia, czy liczby. Podobnie, jeżeli nasz mózg będzie miał więcej wydarzeń "do osadzenia", zwłaszcza niepowtarzalnych, tym bardziej będzie ona zagęszczona, i tym dłużej zajmie jej uzupełnianie. Mimo że obiektywnie upłynie taka sama ilość czasu, a linia się przecież nie wydłuży wstecz.

W kontekście zbliżającego się Bożego Narodzenia - żeby nie powiedzieć po raz kolejny “Święta, Święta i po Świętach”, warto zrobić coś inaczej niż zwykle. Nie spędzać całego dnia na siedzeniu przy stole, oglądaniu tego samego filmu (chyba, że to Wasza rodzinna nienaruszalna tradycja :)), robieniu wszystkiego w tej samej kolejności, co zawsze. Może warto spróbować nowych potraw, zaśpiewać inne kolędy, spotkać się z większą ilością osób, spędzić czas inaczej?



Źródełko:

Henning Beck, “Mózg się myli. Dlaczego błędy mózgu są naszą siłą?”



Porozmawiajmy!

A Ty znasz jakieś ciekawe pomysły na ćwiczenie swojego mózgu? Masz jakieś nawyki pomagają mu zachować świeżość?

Cotygodniowe polecajki

🎧 Podcast

📖 Książka: Henning Beck, “Mózg się myli. Dlaczego błędy mózgu są naszą siłą?”

👍🏻 Jaką drobną zmianę wprowadzić w tym tygodniu?

Zrób przyjemność swojemu mózgowi. Wymyśl jedną zupełnie nową rzecz, którą zrobisz w tym tygodniu lub zmień swój nawyk o 180 stopni. Piszesz prawą ręką? Spróbuj codziennie napisać coś lewą. Nigdy nie czytałaś o życiu płetwali błękitnych? To poczytaj! Podobnie działa ruch i aktywność fizyczna. Możesz nauczyć się nowego ćwiczenia czy konkretnej choreografii do muzyki z YouTuba 🙂

Podeślij info o newsletterze swoim znajomym!

jJeżeli znasz osoby, które tak jak Ty interesują się zdrowym stylem życia i mogłyby być zainteresowane treściami, które wysyłam, to podeślij im link do newslettera https://holistyczniezdrowi.pl/newsletter

Anuluję subskrybcję
Sent by MailerLite