Dzień dobry! 😀 Z tej strony Norbert Paradowski z bloga Lenistwo Kontrolowane.pl, witaj w #4 odcinku mailingu kontrolującego lenistwo. Jedziemy z tematem.
Na początek zagadka — kiedy stres jest dobry?
(odpowiedź na końcu maila).
63% większa skuteczność w realizowaniu postanowień.
Efekt Zeigarnik + efekt Owsiankiny = niszczyciel prokrastynacji ???
Myśl na dziś — do zastosowania.
“Koci” trik produktywności.
63% więcej skuteczności w realizowaniu celów.
Badacz John Acuff, pisze w książce „Zrobione. Naucz się kończyć to, co zacząłeś”, że osoby, które zmniejszyły swój cel o połowę…osiągnęły wyniki o ponad 63% lepsze, niż rezultaty podobnych postanowień w przeszłości.
Mało tego, 90% deklarowało większą chęć realizowania celu!
Spora część grupy, po obcięciu celu o połowę, zrealizowała więcej, niż zamierzała!
Ktoś zakładał, że schudnie 5 kg w ciągu miesiąca. Zmieniał to na 2,5 kg. Zrzucał 3.
3 to nie 5 powiesz… pełna zgoda, tyle że w przypadku 5 (bardziej ambitny cel) więcej osób odpadało i nie osiągało niczego. A to słabo.
Zwróć uwagę, że ta strategia DOSKONALE łączy się z modelem poziomów opisanym w poprzednim mailu. Razem zadziałają jak złoto. :)
Efekt Zeigarnik + efekt Owsiankiny = niszczyciel prokrastynacji.
Prokrastynacja to chroniczne odkładanie na później. Niby wiesz, co masz zrobić ale ciągle to opóźniasz. I masz z tego powodu wyrzuty sumienia.
W poprzednim mailingu napisałem, że doskonałym sposobem jest wypracowywanie nawyku ZACZYNANIA. Na 30 sekund, minutę, na 2 minuty, na kwadrans, byle zacząć. I to jak najczęściej.
I tu na scenę wkracza efekt Zeigarnik&Owsiankiny.
Efekt Zeigarnik mówi, że lepiej pamiętasz zadanie niedokończone te, które przerwałeś. Efekt Owsiankiny mówi o tym, że mamy tendencje do kończenia rozpoczętych zadań.
Prokrastynacja to odkładanie zadań, a więc największy problem prokrastynatora leży w zaczynaniu.
Jeśli zaczniesz (nawet na chwilę), jeśli będziesz robił to często (w ciągu danego dnia), to uruchomisz dwa powyższe efekty, pierwszy sprawi, że będziesz pamiętał o zadaniu, drugi wytworzy realną potrzebę dokończenia.
Przepis jest następujący: jeśli masz zadania, które odkładasz…ZACZNIJ. Rozgrzeb pracę, zrób pierwszy krok, albo pół pierwszego kroku, wracaj do zadania często, nawet na trochę. Reszta stanie się łatwiejsza.
Tu często pojawia się głos w stylu: aleee nieeeee, ja czytałem, czytałem, choćby Newport a o pracy głębokiej, to co proponujesz, to, to, to OBNIŻA EFEKTYWNOŚĆ. OBNIŻA EFEKTYWNOŚĆ. OBNIŻA EFEKTYWNOŚĆ, rozumiesz?!
Pewka! Ale jaka jest efektywność jak nie robisz NIC? No właśnie.
Poza tym. Jak mawia Sheryl Stanberg (amerykańska bizneswoman, była wiceprezes Global Online Sales and Operations Google, była szefowa personelu Departamentu Skarbu Stanów Zjednoczonych):
“Zrób to, co trzeba, a zdobędziesz siłę”.
Często nie robimy, bo nie mamy motywacji, albo brakuje nam wiary w siebie. Tymczasem jedno i drugie bierze się z działania. Nie na odwrót.
Działanie zwiększa motywację. Działanie zwiększa wiarę w siebie (szczególnie jeśli prowadzi do najpierw małych, potem większych zwycięstw). Zatem NIE, działasz, bo masz motywację. Masz motywację, bo działasz. To działanie zwiększa motywację.
Nie jest też tak, że działasz, bo w siebie wierzysz. Wymagasz od siebie działania, a to produkuję wiarę w siebie.
Nie jest tak, że działasz, bo jesteś silny. Poprzez działanie zyskujesz siłę.
Mało seksowna ideologia, ale za to prawdziwa i skuteczna.
“Koci” trik produktywności.
Nazwałem go “kocim trikiem”, bo to akurat przyszło mi przez myśl, gdy żona opowiadała o kotach. Jak (gdy zechcą) działają zespołowo, na przykład, by dobrać się do smakołyków ;) . Koty nie są zwierzętami stadnymi, ale lubią żyć w grupie.
Jak to się ma do twojej większej produktywności? Już wyjaśniam, to proste jak drut.
Oczywiście istnieje kilka poziomów zespołów, które możesz mieć i które cię wspierają. Rodzina jest twoim zespołem, który może cię wspierać. Przyjaciele też mogą nimi być. Duży temat. Weźmy prosty kawałek, łatwy do wdrożenia dzisiaj.
1️⃣ Znajdujesz kumpla. Takiego, który będzie cię wspierał, ale także rozliczał.
2️⃣ Zapoznajesz go ze swoim polanem gry (co masz zrobić, jakie są twoje cele, działania etc.)
3️⃣ Dzwonisz do niego (idealnie) 1 x dzień, wieczorem i robicie sobie podsumowanie dnia.
✔️ Dlaczego nie zrobiłeś?
Taka relacja może i dobrze jeśli jest dwustronna, czyli twój partner przedstawia ci swoje własne sprawozdanie.
Złapiesz się na tym, że ciśniesz bardziej, a z tyłu głowy jest świadomość wieczornego telefonu.
Ciekawostka na koniec — kiedy STRES jest DOBRY.
Zazwyczaj, gdy mówimy o STRESIE, mamy na myśli coś permanentnie złego, niedobrego, coś, czego chcemy się pozbyć. Tymczasem stres, który jest zbyt mały potrafi być przeszkadzający tak samo jak za duża dawka stresu.
Prawo Yerkesa-Dodsonamówi, że...
Przy wysokim poziomie pobudzenia (stres jest tu rozumiany jako poziom pobudzenia) zadanie łatwe może zostać dobrze zrealizowane, a zadanie trudne będzie źle realizowanie.
Gdy stresu / pobudzenia jest niewiele działamy nieskutecznie. Gdy stresu jest za dużo, działamy nieskutecznie. Stres / pobudzenie należy optymalizować, bo właśnie wtedy działamy najwydajniej.
Poniższy wykres pierwotnie mówił o jakości działania, ale dziś wiemy, że możemy go odnieść do szeregu innych zmiennych, m.in. motywacji czy skuteczności zapamiętywania.
Mało osób o tym wie, ale zbyt niski poziom stresu w pracy może prowadzić do wypalenia. Praca bez wyzwań, powtarzalną, nudna, to te elementy, które - tak samo jak wysoki poziom stresu — mogą prowadzić do wypalenia zawodowego.
Na koniec: stres i zdrowie.
Zaskakujące wydają też się być badania the longevity project, które mówią, że umiarkowany stres może być KORZYSTNY dla zdrowia i długowieczności. Źródło.
Na dziś to wszystko. Słyszymy się w poniedziałek, na podcaście Szkoła Determinacji, a czytamy za tydzień.
Pozdrawiam serdecznie!
Jeśli mogę ci w czymś pomóc — odpisz na tego maila.
Dobrego!
|